Witam. Na sam początek wypadałoby się przywitać.
Jak mam na imię, łatwo domyśleć się na podstawie nicku. Jest to trzecia już próba założenia tutaj konta ( wygląda na to, że admin uznał login składający się z kilku liter, skądinąd mających dla mnie znaczenie, za spam), tym razem skuteczna.
W tym momencie kończę swoje studia techniczne i na podstawie ich profilu nikt nie podejrzewałby, że interesuję się sztuką jako taką. Może wyraziłem się nie do końca zgodnie z prawdą, ale chodziło mi o to, że sprawia mi przyjemność skrobnięcie czegoś na papierze.
Pierwszym poważniejszym "dziełem" ( jak to wtedy o tym myślałem, miałem bodajże 7 lat i byłem w pierwszej klasie podstawówki) było przerysowanie postaci z żetonów ( chyba każdy miał jako dziecko jakiś etap kolekcjonerski) na kilkanaście kartek papieru. Jaka to była bajka, nie pamiętam już dokładnie. Pamiętam za to, jak moja wychowawczyni razem z innymi dziećmi, stwierdziła, że to nie moje i ktoś mi to narysował. Śmieję się z tego do dzisiaj, ale wtedy było to dla mnie mocno łamiące.

Drugi nawrót chęci na rysowanie czegoś miałem na samym początku gimnazjum. Nie były to oczywiście prace wysokich lotów, chociaż zdarzały się lepsze ( zabierane między innymi przez nauczycielkę plastyki na-wieczne-nieoddanie). Kilka miesięcy temu, gdy znalazłem je, mogę powiedzieć, że próbowałem instynktownie stosować perspektywę, bryła była dla mnie bryłą i nieudolnie, ale zawsze, próbowałem wykonać cieniowanie. Dla użytkowników tego forum są to "oczywiste oczywistości", ale ja wtedy nawet nie wiedziałem, że tak te rzeczy powinno sie nazywać. Ale wracając do głównego wątku- barani okres ( gimnazjum) oraz słaba nauczycielka plastyki ( w stylu " na odwal"), sprawiły, że straciłem zainteresowanie rysowaniem na długo.
Przedostatni powrót do rysowania ołówkiem był na pierwszym roku studiów. Postanowiłem jednak, przestać bawić się ze wszystkim na czuja, tylko kupić ołówki ( wcześniej używałem tych, które można było dostać łatwo w kioskach, a więc zapewne HB, 2B, 4B), poszperać w internecie na temat " jak rysować" ;), i dopiero zabrać się do roboty. Efekt były dobry, po prostu przeskok wyników. Na pewno wstawię tutaj moją "pierwszą prawdziwą pracę ołówkiem", jeżeli znajdę zdjęcie.
Przez studia skrobałem sobie od czasu do czasu, szukając dodatkowo informacji jakim sposobem/stylem rysować, żeby dobrze wyszło. Powiem szczerze, że było to fajne zajęcie, jednak straciłem w końcu zainteresowanie z powodu ilości czasu jaki trzeba było poświęcić na narysowanie czegoś ( strasznie wolno rysuję ołówkiem, oraz wiadomo, całkowity amator, więc czas mi potrzebny trzeba pomnożyć kilkukrotnie w porównaniu do was).
Dochodzę tutaj do meritum, chociaż tym pewnie powinienem zacząć i skończyć, nie męczyć się z wypocinami które nikogo pewnie nie zainteresują, gdzie ponad rok temu odkryłem farby olejne i przy mam zamiar pozostać.
Oczywiście jestem całkowitym amatorem, w żaden sposób nie szkolonym w tym kierunku, więc słowo samouk doskonale mnie opisuje. Doświadczenie jakie zdobywam, można by opisać jako skokowe. Namaluję coś, nie spodoba mi się, poszukam na internecie/youtube w jaki sposób się to robi, tym razem zaplanuję chociaż podstawowe rzeczy, maluję jeszcze raz i wychodzi lepiej. Co widzę.
Korzystam często z poradników youtube czy filmików instruktażowych. Na forum znalazłem kilkanaście postów odnoszących się strasznie negatywnie do tego typu rzeczy ( coś o próbie kopiowania i braku inwencji, zamiast eksperymentowania na własną rękę), ale cóż, jestem amatorem z ograniczonym czasem i nim raczej pozostanę. Maluję tylko dla przyjemności i satysfakcji.
To tyle wstępem. Dziękuję jeżeli ktoś przebrnie przez całe. Pozdrawiam, Grzegorz.