danny
Stały bywalec

Aktywność:
Płeć: 
Wiadomości: 142
|
 |
« Odpowiedz #61 : 24 Czerwca 2014 - 13:14:06 » |
|
Towiczu, to nie o to chodzi: są farby i farby - i niektórymi nie powinno się zaczynać przygody z malowaniem.
Jednym z podstawowych błędów początkujących jest zakup "zestawów startowych" - którymi w wielu przypadkach maluje się bardzo trudno. Na przykład: lefranc&burgeois artist, rembrandt.
Są zestawy startowe, którymi można malować za rozsądną cenę: master classy, michael harding, w&n, itp.
Nawet, jeśli nie ma w nich kadmów i żółcienie są słabsze, da się nimi łatwo malować i mieszać kolory.
---
Mieszanie kolorów to podstawa: albo mamy mniej, bardziej skoncentrowanych kolorów i mieszamy, albo idziemy w modę akrylową i używamy mnóstwa gotowych kolorów, jedynie przyciemniając i rozjaśniając.
Kiedy sam zaczynałem, "objawieniem" dla mnie była paleta tzw. "split primary". Stosuję ją do dziś, choć z różnymi kolorami.
Dlatego, początkującym polecałbym takie farby, które zachowują się i mieszają jak czyste pigmenty: maimeri artisti, classico, master classy (no, tutaj różnie bywa), wintony.
Jeśli komuś przypadnie do gustu kolorystyka L&B, Talensa, Daler-Rowney'a - to niech trzyma się jednej marki, do której się przyzwyczaił.
|