Witaj Araksol!

Na akrylach kompletnie się nie znam, na vedic art też (aż musiałem poczytać co to, zawsze się człowiek uczy

). Jedynie mogę odnieść się do akwareli i przy okazji szkiców ołówkiem. Szkice wg mnie wyszły Ci najlepiej i myślę, że powinnaś pójść za radą Towicza, czyli rysuj, rysuj, rysuj. Musisz obserwować, DOBRZE obserwować to, co chcesz malować (no chyba, że malujesz abstrakcje). To, co zwraca moją uwagę u Ciebie to po pierwsze kontur, a po drugie tzw. twarde brzegi w akwareli.
To nie jest tak, że to, co rysujemy, czy malujemy, ma takie obwódki. Brzeg np. liścia trzeba jakoś zaznaczyć, jasne, że tak, ale staraj się tego nie robić takimi konturami. To jak w takim razie? Możesz sobie zrobić szkic, bardzo delikatny, ledwie widoczny, taki kontur, ale staraj się zbudować dany kształt "zarysowując" środek. Pozwól, żeby to wnętrze liścia się zbudowało kiedy będziesz rysować, dodawaj światła i cienie, rysuj środek i nadaj temu kształt, ale nie rysuj tak mocnego konturu. No chyba, że na tym Ci zależało, że miały to być tylko kształty narysowane za pomocą konturu, ale widać, że próbujesz te kształty jakoś cieniować, więc myślę, że chcesz im jednak nadać jakąś formę.
W akwareli z kolei robisz hard edges, czyli te twarde krawędzie. Tu nie chodzi o taki kontur, tylko o to, jak malujesz farbą. Prawdopodobnie malujesz techniką mokre na suche (trudno inaczej na takim papierze). Czyli masz suchy papier i nanosisz na niego farbę. I tak jak pojedziesz pędzlem, taki ślad zostanie. Potem zaschnie i zrobi się twardy brzeg, czyli ta farba nie będzie rozmyta. Dobrze to widać np. na Twoich pierwszych niebieskich makach. Ten po prawej ma na płatkach takie pociągnięcia ciemniejszym niebieskim. Jasne, można tak malować, ale można też to zrobić lepiej. Musisz poobserwować płatki kwiatów, zobacz, tam nie ma takich sztywnych krawędzi, kolory na płatkach zazwyczaj się przenikają, są takie delikatne przejścia na nich. Jak byliśmy mali to faktycznie chyba wszyscy malowali takie kwiatki jak Twój mak, środek, płatki i na płatkach takie kreski. Ale przyjrzyj się kwiatom, one tak nie wyglądają. Mają zakrzywienia, mają zawinięte płatki, jakieś fałdki, płatki maków wyglądają w ogóle jakby były złożone w harmonijkę i rozłożone. Ale rzadko jest tak, że któreś kwiaty mają takie mocne linie, takie krechy (już pomijam np. lilie, które mają plamki na sobie, które faktycznie są jakby doklejone). Staraj się rozmywać te kolory, używaj techniki mokre na mokre, czyli najpierw zwilż papier wodą (jak już będziesz miała lepszy papier) i wtedy nanoś farbę. Ona się ładnie będzie rozmywać. Albo inaczej też można. Jak już na suchy papier naniesiesz farbę, to zmocz pędzel, wytrzyj go, i takim wilgotnym tylko pędzlem rozmyj brzegi, tak, żeby nie było widać takich ostrych krawędzi, żeby to się rozmyło. Np. Twoje drugie krokusy aż wołają, żeby ten ciemniejszy fiolet rozmyć, żeby to przejście między ciemniejszym a jaśniejszym było łagodne.
Maluj, maluj i czekamy na kolejne prace! Pozdrawiam!
