Dziękuję!
Wendi, ja chyba wiem, na czym ta różnica polega i to też muszę napisać pod filmikiem w fotorelacjach, bo kayna też zwróciła na to uwagę. Problem leży w tym, że malowałem to papierze Arches no i nijak nie mogę się do tego papieru przekonać. Po prostu nie umiem na nim malować. Wszyscy tak go chwalą, a mi na nim nie wychodzi malowanie tak jak chcę. Mam wrażenie, że jest taki suchy, że zjada kolory, że te kolory robią się takie matowe, jakby wsiąkały gdzieś w ten papier, tracą taką swoją świetlistość, przez co ładuję kolejne warstwy, żeby ten kolor podbić. I te kolejne warstwy sprawiają, że ta akwarela robi się taka ciężka i... taka sucha. Nie wiem jak to opisać, ale wiem, że to wina tego papieru i mojej nieumiejętności na nim malowania. Kupiłem sobie teraz jeszcze jeden arches - daje mu jeszcze jedną szansę - tym razem prasowany na gorąco, czyli gładki, do botanicznego, i zobaczę co mi z tego wyjdzie, ale ciężko to widzę
