Ależ po to jest forum i dyskusja, żeby w niej uczestniczyć, przecież nie jest zarezerwowana dla dwóch osób. A że w mojej galerii - jej dotyczy, więc gdzieżby indziej?

Ale od początku.
Tereso dziękuję za wiele miłych słów, które mnie też trochę zdziwiły (pozytywnie), dotyczące miana "Instruktora". Bardzo podoba mi się to, co piszesz o malarstwie akwarelowym. Właśnie o to mi chodzi, ubrałaś to ładnie w słowa. Akwarele różnią się od malarstwa sztalugowego i trzeba na nie spojrzeć innymi kryteriami. Np. ja nie wyobrażam sobie, żeby płótno w którymś miejscu nie było zamalowane, a w akwareli przecież zdarza się bardzo często, że malowane są tylko fragmenty, że papier pozostaje nietknięty w jakichś miejscach, a wręcz się to wykorzystuje. Nie zawsze to, co dobre w olejach czy akrylach sprawdza się w akwareli.
Co do wystaw. To nie jest tak, że się zamykam, że mówię, że nigdy nie zrobię wystawy. Myślę o tym, ale jeszcze nie czuję się gotowy, po prostu. Na razie zbieram doświadczenia (i obrazy przy okazji) i może przyjdzie taki czas, że zrobię wystawę, nie mówię nie, ale na razie nie jestem na nią gotowy.
Dosadnych uwag Rafała nie odbieram jako obraźliwe, ja wiem, że one są po to, żeby dopingować, żeby ulepszać coś, w wielu miejscach oczywiście się zgadzam, chodzi mi tylko o to, że
nie ze wszystkim muszę. Nie boję się krytyki, przecież to rzecz całkiem normalna. Mnie motywuje zarówno krytyka pozytywna (pochwały), bo tak jak Wendi napisała, że następnym razem muszę się postarać, żeby na nie zasłużyć, tak jak i negatywna (w dobrym tego słowa znaczeniu...)(w wydaniu Rafała) - bo to mnie motywuje do tego, że mówię sobie "aha, to ja Ci pokaże następnym razem!"
Wendi, masz rację, tzn. nie osiadam na laurach (tak mi się przynajmniej wydaje), bo jeśli się komuś podoba mój obraz, to wtedy, tak jak piszesz, nie chcę następnym razem kogoś zawieść i staram się jak najlepiej namalować. A z drugiej strony jak Rafał mi napisze, że jest lipa

to następnym razem staram się i Jemu pokazać, że potrafię i może się czegoś nauczyłem
