Wiesz Joka, ja też kocham "książki z dziedziny malarstwa"...
I też jestem początkujący(tyle, że z kilkoma latami stażu :-P ) ...
I moje opinia nie wyraża się poprzez
politowanie i uśmiech wyższości
, ja po prostu patrzę przez pryzmat człowieka, który bardzo lubi pastele i uważa, że niestety to nie są dobre książki, nie potępiając w czambuł zasadności istnienie takiej literatury jako takiej, po prostu piszę, co uważam, że jest nie tak...
Po co ci wiedza o wyglądzie pracowni profesjonalisty, urządzisz sobie taką? Ja bym wolał poczytać więcej o tym, co określam jako technika/sztuczki/triki/tajniki... jak zwal tak zwał.
Moja opinia jest taka, że cieszę się, że technikę pastelową poznawałem sam... Nie przeczytałem żadnej książki, nie brałem żadnych lekcji, metoda prób i błędów podparta oglądaniem wystaw, ewentualnie reprodukcji, to moja wiedza i moje doświadczenie, w związku z tym nieco "źle" się czuję z Twoimi słowami, szczególnie, że napisałem też:
Więc powiem tak, częściowo powtarzając swoje zdanie z dyskusji spod książek o akwarelach, taka książka może się przydać zupełnie początkującym, z tym, że niestety dużo miejsca jest "zmarnowane", tak jak to napisałeś... Nie ma co się oszukiwać, są ludzie, którzy się "boją" i nie mają kogoś od kogo usłyszą porady, wtedy taka książka może im się przydać, dać swego rodzaju pewności siebie, z zastrzeżeniem, że bardzo szybko sprezentują ją następnej osobie
pozdrawiam Joko moja droga :-(